My lwy

Vitri

- Kochanie, zobacz jak tu pięknie! - Latuiya powiedziała do Iblisa - dzieciom na pewno będzie się tu podobać - niebieskawa i uskrzydlona lwica spojrzała na jedno z dziesięciu ognistych jaj leżących w kupce na skale. 2 jaja płonęły na czarno, 3 na zielono, 2 na żółto, 2 na niebiesko, lecz tylko jedno było pomarańczowe.
- Jak je nazwiemy? - zapytała Lat.
- Te 2 Czarnuchy, te 3 Zielońce, te 2 Żółtki, te 2 Błękitki, a to pomarańczowe... -zatrzymał się Karo.
- To fioletowe - Latuiya przerwała ciszę - będzie się nazywało Lerrakani.
- Też może być.

Piszcie dalej!

Tasha

E...wiesz? Ja nie za bardzo lubię lwy-demony, więc nie będę się tu dopisywać. Ale chętnie ci pokibicuję jeśli chcesz.

Vikka Aleu

Moze ja sie dopisze, sprubowac nie zaszkodzi...

Nagle jedno czarne jajko zaczęło się ruszać.
- O, spójż, wykluwa sie! - ucieszyla sie Latuiya.
Po pewnym czasie wszystkie lewki-demony wykluły się ze swoich jaj, oprócz jednego, pomarańczowego...

Shatani

He, potem okazuje się, że to pomarańczowe to orzeł - demon... Zgadłam??

Vitri

Minęło sporo czasu, a pomarańczowe jajo nie ruszało się. Już tracono nadzieję, gdy...

Shatani

Vit, nie trzymaj nas w takiej niepewności, to nie fair!
Co myślisz o moim opowiadaniu?? Czekam na opinie, zrobiłam ankiete, można głosować.

Vitri

Shat, właśnie o to chodzi, by każdy napisał dalszy ciąg opowieści!

Heban

Nagle skorupka jaja zaczeła powoli pękać. Rodzice pełni nadziei i niepokoju patrzyli jak ich ostatnie maleństwo wychodzi na świat. Nagle wydali z siebie zduszony okrzyk, bo to, co zobaczyli wprawiło ich w osłupienie. To, co wyszło z pomarańczowego jaja ani trochę nie przypominało swoich braci i sióstr.

Maroko

No i co dalej?

Shyga

(ja siem dolącze)
To co wyszło z ostatnie, pomarańczowego, jajka wyglądało raczej jak wilk ze skrzydłami - Swierdzili zdziwieni Latuiya i Iblis.