My lwy

Maroko

Wy sobie piszcie swoje a ja swoje, czyli kontynuację mojego kl 4, Ok?

Elzie i Shebie urodził się syn, Keiba.

Był słoneczny dzień, trawa złociła sie w słońcu a na niebie nie było ani jednej chmurki.Elsanta bawiła się z małym Keibą na lwiej skale.Keiba był teraz w wieku simby, kiedy tamten poszedł na cmentarz słoni.

Elsanta postanowiła iść z lewkiem na spacer i opowiedzieć mu o wielkiej wojnie lampartów z lwami.Kiedy skończyła opowiadać ,pokazała mu teren lampartów.
-Nigdy tam nie chodź-ostrzegła.-Lamparty pałają ninawiścią do lwów.
-Wracajmy!
Szli w kierunku lwiej skaly.
-Elsanto?
-Tak?
-Czy ja jestem twoim prawdziwym bratem?
-Nie.Elza mnmie przygarnęła gdy moi rodzice umarli.
-W wojnie?
-Tak.
dotarli na lwia skałę.Keiba poszedł pobawić się sam.
Zobaczył mała lwiczkę, w jego wieku.
-Cześć!-Zagadał do niej-jak masz na imię?
-Jestem Rubisa, a ty?
-Keiba!
-Pobawimy się?
-Tak!
Lewki bawiły się przy wodopoju.Drażniły inne zwierzęta i uciekały.Keiba był szczęśliwy, że znalazł przyjaciółkę.Czas tak szybko płynął.
-Keiba!
To była Elsanta.Przyszła po Keibę.
-Już idę!
-Jutro o tej samej porze przy wodopoju?
-Oczywiście.
Na lwiej skale Keiba opowiedział wszystkim o nowej towarzyscze zabaw.
jutro też się z nią spotkasz?-Zapytał sheba
-Jasne!
-Tylko nie denerwujcie słoni ani nosorożcy.
Słonce leniwie wstało i zaczęło oświetlać lwią krainę.Keiba obudził się pierwszy i już pobiegł nad wdopuj.Miał nadzieję, że jego przyjaciołka zjawi się też tak wcześnie.Nie mylił się.Ona już tam była.
-Pójdziesz ze mną w powne miejsce?-Zapytała Rubisa
-Jakie?
-Pokażę ci!
Pokazała mu małą jaskinie.
Co moze być ciekawego w jaskini?-Myslał lewek
Weszli do niej i sheba zobaczył jakiś tunel.
-Tutaj się często bawię, a czasem nawet śpię!
-Naprawdę?
W jaskini było miło, bo na końcu tunelu było jeszcze większe pomieszczenie.Rubisa kolekcjonowała tam różne ładne rzeczy.Kamienie, ładne kwiaty i wiele innych rzeczy.
-Jejku!Jak tu świetnie!
Keiba był zachwycony.
Ob tego momentu spotykali się tylko tu i przwie codziennie.

Mijały miesiące.Keiba był już prawie dorosly.Miał trochę grzywy.A Rubisa była bardzo ładna.Pewnego dnia Keiba spotkał lwicę , w jego wieku.Była podobna do Rubisy.miałą nia imie Zafia.Keiba bardzo ją lubił.znał ja dłużej niż Rubisę, tylko nie spotykali się codziennie.Spotykali się co kilka dni.
-Lubisz ją bardziej ode mnnie!-Krzyczała Rubisa
-Nie1Lubię was tak samo.
Kłótnia trwała dosyć długo.Nie odzywali się do siebie.Keiba żeby wzbudzić w nij zazdrość był cały czas z Zafią.

Zobaczysz.Jeszcze przyjdziesz do mnie!-Myślała rubisa.

simba

czekam na ciąg dalszy

simba

Maroko to swietne opowiadanie , proszę o ciąg dalszy "robi slodkie oczka"

Maroko

chętnie

miło ze ta czesc rowniez sie podoba Smile

simba

mi by się nie podobały twoje opowiadania?? są swietne

simba

no dobrze a traz siostruniu proszę o ciąg dalszy opowiadania

Kavar

Poproszę o ciąg dalszy Smile

simba

no widzisz wszyscy proszą o ciąg dalszy

Maroko

OK, tylko musze mic czas

simba

ok, będziemy czekac