Forum My lwy Strona Główna My lwy
Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbiorowe opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 20:55, 22 Lip 2006    Temat postu:

Vitri pochyliła glowę.
- Lepiej tego nie robić - wymamrtała.
- Czemu? - szepnął Simba.
- Kiedyś wraz z Waszym ojcem próbowaliśmy ich powstrzymać... niestety... zabili Navadiego...

Z oka Vitri pociekła błękitna łza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Sob 21:42, 22 Lip 2006    Temat postu:

-No to mosimy go pomscić!-kszyknęłli Kavar i simba.
-no a jak nas zrani -powiedziała Dena.
-No wlaśnie,dena ma racje-rzekla Maroko.
-Chociarz nie będzie to takie proste trzeba go pomścić-powiedział Simba.
Kavar i Simba wyszli na zewnątrz by pomyśleć jak unierzkodliwić tygrysa.
a Dena , Maroko i Vitri rozmyślały nad innymi sprawami.
-Wymyślileś coś?-zapytał Kavar.
-Nie stety nic-odrzekl ze smutkiem Simba.
-Mosimy cos wymyslec-odrzekl Kavar.
Chocmy sie przespac , a jutro pomyślimy-zaproponowal Simba.
-Dobra myśl-poparl Kavar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 11:55, 23 Lip 2006    Temat postu:

Vitri usłyszała ich "myśl o pomszczeniu Navadiego". Z jednej strony wiedziała, że zabójstwo jednego z tygrysów może skończyć się źle dla jej stada, a z drugiej strony miała chęc odwetu za śmierć ukochanego męża oraz ojca jej dzieci. Simba i Kavar podeszli do dyskutujących lwic i zaczęli przedstawiać im swój pomysł. W pewnym momencie Vit odeszła od grupy. Stanęła na czubku Lwiej Skały.
- Co o ty sądzisz, mamo? -powiedział Simba do Vitri, lecz ona mu nie odpowiedziała - stała jak wryta i patrzyła się ze strachem w oczach na to, co się dzieje u podnóża Lwiej Skały.
- Co się stało? - Maroko podeszła do matki i spojrzała w dół. Nadchodzili wrogowie!
- TYGRYSY ATAKUJĄ! - wrzasnęła Dena. Stado z LZ wyruszyło na pole walki. Zaczeła się burza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Nie 21:37, 23 Lip 2006    Temat postu:

Bitwa była straszna , tygrysy wygrywały .
-Trzeba iść po pomoc-wrzasnął Simba.
-Masz racje-powiedziala Dena.
-No więc chodżmy -kszyknął Kavar.
Lwy biegły dlugo , az wkoncu dotarli nad wodopoj , gdzie zauwazyli nosorozce.
-Blagam pomuszcie nam-powiedziala Maroko.
-Ale w czym?-odpowiedział przywodca stada.
-W powstrzymaniu tygrysów-wrzasla Vitri.
-Więc dobrze-powiedzial nosorozec.
Lwy i nisorozce pobiegły w kierunku lwiej skaly gdzie toczyla się straszna bitwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 9:52, 24 Lip 2006    Temat postu:

Największy z tygrysów walnął Vitri z całej siły w pysk. Królowa padła nieruchomo na ziemię.
- To twój koniec, glizdo - powiedział. Już miał ją zabić, ale maroko to zauważyła i zdecydowała się ratować matkę.
- NIE!!! - stanęła drapieżnikowi na drodze - jeśli chcesz zabić ją, musisz pokonać ich - wskazała nosem na nosorożce.
- Panie, lepiej będzie jak się wycofamy - jęknął jeden z tygrysów.
- Wy, tchórze... - powiedział największy tygrys - jak chcecie do idzcie, ja poradzę sobie bez was!
- Ale...
- IDZĆIE!!!!!
Kiedy stado tygrysów odeszło, Vitri, Maroko i Simba stanęłi z wielkim tygrysem oko w oko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarabi
Piszący użytkownik
Piszący użytkownik



Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 12:39, 24 Lip 2006    Temat postu:

Vitri, Maroko i Simba razem rzucili się na olbrzyma. Odepchnął Simbę, który naskoczył prosto na niego, ale lwice wgryzły się w kark i plecy. Tygrys ryknął wściekle i stanął na dwóch łapach, by zrzucić napastników.
-A to co za pobojowisko?- czarna lwica o imieniu Anexia podbiegła zdziwiona na miejsce walki, i po chwili wszystko zrozumiała. Bez chwili wahania ruszyła na tygrysa.
-Gdzieś ty była?!- wrzasnęła Maroko, ale już nic więcej nie wykrzyczała- tygrys uderzył ją wielką łapą. Lwica upadła na ziemię.
Tymczasem Kavar i Dena w pośpiechu omawiali z nosorożcami strategię, nerwowo zerkając na walczących.
-Dobrze, a teraz ruszajcie!- krzyknęła Dena i pobiegła z częścią nosorożców za tygrysa, a Kavar ze swoją grupką przed niego. Olbrzym, pochłonięty walką, ledwo zauważył nosorożce i ponownie ryknął wściekle. Nosorożce ruszyły do ataku, nacierając od przodu i tyłu. Dotkliwie poraniły tygrysa, nie mającego żadnej możliwości ucieczki. Jakimś cudem przecisnął się między nosorożcami i czym prędzej odbiegł, kląc cicho na lwy i ich sojuszników.
-JESZCZE SIĘ POLICZYMY!- krzyknął nienawistnie i zniknął z pola widzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 15:48, 24 Lip 2006    Temat postu:

Stado zebrało się w kupkę i zaczęli "liczyć straty". Zabraklo im tylko jedenj osoby - Maroko. Maroko leżała wycieńczona i zakrwawiona na ziemi. Vitri natychmiast podbiegła do niej.
- Mamo, ja będę jeszcze żyć, no nie? - powiedziala Maroko ostatkiem sił.
- Tak, córeczko, będziesz żyła i będziesz królową - Vitri rzekla do swojej osłabionej córki, choć powątpiewała w to, co powiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Pon 18:35, 24 Lip 2006    Temat postu:

-Maroko, zyjesz?!-kszyknął Simba.
-Tak-powiedziala lwica.
-Dziekuje wam nosorozce za pomoc-powiedzial Kavar.
-Nie ma sprawy-powiedzial przywodca.
nosorozce pobiegly do wodopoju, a lwy poszly do jaskini.
-Napewno nic ci nie jest?-zapytala Dena.
-napewno nic-powiedziala Maroko.
- moglas zginąć-powiedziala Vitri.
-Wiem-rzekla Maroko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 22:23, 24 Lip 2006    Temat postu:

Maroko wstała na nogi.
- Cieszę się że się dobrze skończyło, mamo - przytuliła Vitri i brata. Wszyscy myśleli, że wszystko się dobrze skończyło, lecz niestety...
W tym czasie jedna z "lwic" z ich stada, niejaka Jamaji, wykradła się i popędziła do tygysów.
- Sekua... - powiedziała Jamaji do najpotężniejszego z tygrysów.
- ZAMILCZ!!! - warknął Sekua - nie po to darowałem ci życie, kiedy umarł twój ojciec, nędzna HIENA (ojciec Jamajii był hieną)! Miałaś ich zabić! Miałaś pomóc nam zabić Vitri i jej rozpieszczone dzieciaki! A wiesz czemu?
- Nie, panie...
- Bo to ona zabiła twego ojca, Dexa, by pomścić swego brata, Kaira! A teraz ty miałaś zabić ją dla własnej korzyści! - Sekua był gotowy do ataku na Jamaji...
- PROSZĘ! Nie rób mi nic złego! Zobaczysz, zostaw mnie przy życiu, a zabiję Vitri i jej stado!
- Naprawdę?
- TAK! Zabiję stado i uzyskam tron LZ! Dla Ciebie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Pon 22:35, 24 Lip 2006    Temat postu:

Tym czasem na lwiej ziemi:
-Czuje , ze tygrysy coś knua-powiedzial niespokojnym glosem Simba.
-Hmmm...to dziwne bo ja tez to czuje-rzekl Kavar.
-Więc pewnie coś będzie sie dziać-powiedziała Dena.
-Mosimy sie przygotowac-powiedziala Maroko.
-masz racje-poparła Vitri.
-Narazie pojdę spac-powiedzial Simba.
Lwy zasnęły w swojej jaskini.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 28, 29, 30  Następny
Strona 2 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin