Forum My lwy Strona Główna My lwy
Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbiorowe opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dena
Lew
Lew



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze Złej Ziemi

PostWysłany: Czw 13:35, 15 Lut 2007    Temat postu:

Dena w tym czasie poszła na polowanie.Skradała się w trawach,ale nie zauważyła Kalera,który uciekł za granicę ziem.Wyskoczyła z traw,żeby dogonić antylopy kiedy nagle ujżała pożar...Była prawie że otoczona.Uciekała co sił,ale znalazła się w prłapce.Jedyną drogą ucieczki było...Przezkoczenie przez grubą warstwę ognia i dymu.Wziąła zobieg.Szybki bieg,jeden duży skok i po wszystkim.A jednak - Dena szła w kierunku Lwiej Skały.Zemdlała.Tymczasem Shanam prowadził Tashę i Rubie do jego stada.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Czw 16:16, 15 Lut 2007    Temat postu:

Maroko także zobaczyła pożar i pobiegła szybko w jego kierunku.
Ogień rozprzestrzeniał się i na dodatek wiał wiatr.Ogień już pędził do Deny , ale Maroko skoczyła , szybko zarzuciła sobie ciało Deny na grzbiet i z trudem pobiegła przed siebie.Weszła na lwią skałę i zaczęła wołać Tashę. Lwica wybiegła z jaskini w towarzystwie dziwnego lwa. Maroko spojrzała najpierw na niego , a potem na lwicę pytającym wzrokiem.Ogień tymczasem zaczął gasnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tasha
Lubiący dyskutować
Lubiący dyskutować



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pią 11:41, 16 Lut 2007    Temat postu:

- Nie patrz tak na mnie Maroko! - zdenerwowała się Tasha. - Obowiązuje mnie Kodeks Medyka, więc muszę im pomóc, a poza tym to przyjaciele. Nie zrobią nam nic złego.
- Kodeks Medyka? - zdziwiła się Maroko.
- Nigdy o tym nie słyszałaś? Nie mówiłam wam?
- Nie.
- To jest takie specjalne prawo, które obowiązuje wszystkie lwy, które podejmą się leczenia bądź opatrywania innych lwów. Ale dość już o tym. Co z Deną?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dena
Lew
Lew



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze Złej Ziemi

PostWysłany: Pią 12:46, 16 Lut 2007    Temat postu:

- Nie za dobrze - Maroko połorzyła Denę przed Tashą. - Omal się nie spaliła....Przezkoczyła przez grubą warstwe ognia i dymu....
- To musiało boleć... - Tasha zajęła się Deną.Po połowie godziny Dena ocknąła sie.
- Gdzie jestem? - Wyjąkała i zaczęla kaszleć.
- Jesteś na Lwiej Skale.Pamiętasz co sie stało,że sawanna zapaliła się? - Maroko spojrzała na Denę pytająco.
- Pamiętam,że jak polowałam,to zauważyłam ogień.Znalazłam się w płapce i przeskoczyłam przez niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Pią 20:00, 16 Lut 2007    Temat postu:

Dena poczuła się lepiej i wszystko wróciło do normy. Lew , kórego przyprowadziłą Tasha zamieszkał na lwiej skale , ale Maroko była już bardzo nieufna. W nocy , przy świetle księżyca opowiedziała mu historię z Kaną. Ale wraz z biegiem czasu zaczęła się do niego uprzedzać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tasha
Lubiący dyskutować
Lubiący dyskutować



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pią 21:13, 16 Lut 2007    Temat postu:

Po kilku dniach zaczęło się dziać coś osobliwego. W każdy nów Tasha zaczęła wymykać się z Lwiej Skały i chodzić do dżungli. Zabierała też ze sobą Rubię i po chwili obie znikały w ciemnościach nocy. Wracały dopiero następnego dnia w południe i był spokój aż do kolejnego nowiu. Maroko była coraz bardziej podejrzliwa i kiedy znowu przyszedł nów zdecydowała się śledzić lwice i zobaczyć co robią. Szła za nimi bezszelestnie i pod wiatr, chowając się w wysokiej trawie. Tasha i Rubia wyszły w tym czasie na szeroką leśną polanę, gdzie czekały już na nie inne lwy i lwice i skinęły z szacunkiem głowami najstarszemu lwu.
- Witaj Wielki Medyku! Miło cię znowu widzieć!
- Witaj Tasho! Jak się masz Rubio? Spóźniłyście się dzisiaj...
- Wybacz Wielki Medyku, tak jakoś nam wypadło.
- Kiedy możemy zaczynać zgromadzenie? Dzisiaj głównym punktem programu miał być konkurs ze znajomości ziół. - powiedziała wesoło Rubia.
- Zgromadzenie Medyków uważam za otwarte! - powiedział uroczyście Wielki Medyk. - Zbieramy się tutaj jak zazwyczaj w każdy nów, aby porozmawiać o naszych problemach związanych z leczeniem, porównać nasze osiągnięcia w trudnej sztuce leczenia i wręczyć nagrodę zwycięzcy w konkursie ze znajomości ziół! Będziemy się też bawić i ucztować aż do rana!
- Wspaniale! Brawo Wielki Medyku! - zawołali chórem wszyscy medycy zgromadzeni na polance.
- Będziemy też świętować wyprawę nowych medyczek Tashy i Rubii do Skały Przodków, gdzie zostaną oficjalnie zatwierdzone na swój urząd!
- Brawo!!! - rozległ się znowu głośny aplauz, a Tasha i Rubia ukłoniły się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Sob 17:08, 17 Lut 2007    Temat postu:

Maroko uśmiechnęła się i poczuła dumę. Przysięgła sobie , że już nigdy nie przestanie ufać swojej przyjaciółce i cicho udałą się na lwią skałę. Nikomu nic nie powiedziała i poszła do jaskini. Kilka lwów już spało , ale ona nie mogła zasnąć , tylko rozmyslała o Kavarze, który pewnego dnia odszedł i nie wrócił . Lwica zaczęła płakać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Nie 21:11, 18 Lut 2007    Temat postu:

Simba usłyszał płakanie Maroko i podszedł do niej.
-Nie placz siostruniu-rzekł.
-Ale to straszny ból..-jeknela Maroko.
-Wiem, ale musisz to ścierpiec!-powiedzial lew.
-Oh,sprobuje-Maroko przechiliła sie na bok-Dzisiaj napewno nie usne.
-To poogladajmy gwiazdy-zaproponowal Simbek.
-Dobry pomysl-powiedziala Maroko poczym razem z bratem wyszli na pobliska polankę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30
Strona 30 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin