Forum My lwy Strona Główna My lwy
Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbiorowe opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Nie 15:42, 27 Sie 2006    Temat postu:

-Nie!!-kszyknęła Dena.
- Oh nie martw się Dena , Simba go napewno napotkal -powiedziala Maroko.
Tym czasem Simba gonil zdyszany gdy w tem zobaczyl Kimbe.
-Synku co ty tu robisz?-za[pytal.
-Chcialem uratowac dzieci Tashy zeby nie plakala-powiedzial .
-To niebezpieczne!!-kszyknął lew.
-Tak ale Dioness , hieny i tygrys poszli do pobliskiej jaskinii!!-wykszyknął maluch.
-Wiesz gdzie to jest?!-kszyknal lew.
-Tak tędy-lwiątko pokazalo drogę tacie.
-Dobrze . a ty Kimbo schowaj się na tym drzewku tam napewno cię nie znajdą-powiedzial Simba.
-OK tato!!-wszasnęlo lwiątko.
Simba biegl ile siel w lapach do bobliskiej jaskinii az wkoncu wpadl zdyszany.
-Dioness oddawaj dzieci Tashy!!-warknął.
-O nie znalazl nas-powiedzial sam do siebie Dioness.
-ROAR.....dawaj je slyszysz?!-zdenerwowany Simba zaczął krązyc wookol lwa.
-Twoja zona to morderczyni!! zabila moja siostre Jamajii!!-Wykszyknął.
-Nie prawda moja zona ją ocalila przed tygrysewm-Kszyknął.
-Naprawdę?-zapytal Dioness nie dowierzając .
-Tak! a teraz oddawaj dzieci!!-Simba byl wkurzony nie na zarty.
-Przywiązalem sie do nich , wybacz mi-powiedzial lew.
-Proszę cię pozwol mi je zatrzymac-wolal Dioness.
-Ale Tasha będzie plakac!!-wykszyknąl.
Nagle z jaskinii wyszedl tygrys .
-To on zabil twoją siostre!!-ryknął Simba.
-Morderca!!-Dioness zucil sie na tygrysa.
Simba powoli zakradl się glępiej do jaskinii by wziasc male .
-Ej co tu robisz lwie!!-kszyknęła hiena.
-Oh muszę wam mowic -Simba skoczyl na dwie hieny i walnął je tak mocno lapa ze stracily przytomnosc , wtedy wziął trzy male lwiątka w pysk juz mial wychodzic z jaskinii gdy Dioness zaczął mowe.
-Oh wybacz Simbo czy mogę nalezec do waszego stada? -zapytal.
-Trzeba by się zapytac Maroko no ale narazie choc za mna-powiedzial Simba.
-Tato !!-kszyknął Kimba ktory zobaczyl ojca.
-Synku??!!-Simba wzial Kimbe na grzbiet i razem z Dionessem poszli w drągę powrotną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Nie 17:06, 27 Sie 2006    Temat postu:

Simba i Dioness szli w kierunku lwiej skały.Gdy doszli, zobaczyli że prawie całe stado siedzi w jednej jaskini.A Tasha już z daleka zobaczyła dzieci i zaczęła biec w ich kierunku.zaniosła dzieci do kryjówki na skale i zaraz wróciła by dziękować simbie z całego serca.
-tasho, dlaczego wszyscy siedzą w jednej jaskini?
-Maroko zrobiła jakieś zebranie, wszyscy kombinują jak zabić tego wielkiego tygrysa, który znowu zaatakował.Razem z nim wspólpracóje Dioness ,Shadow i wielu naszych wrogów.
-Dioness!A tak przypomniałem sobie-Simba odwrócił się-Dioness, chodźmy porozmawiać z Maroko.
Ale zebranie już się skończyło i Maroko sama do nich szła, ze wściekłością w oczach, na widok Dionessa.
-Znalazłeś dzieci tashy i przyprowadziłeś tego...złoczyńcę?Brawo bracie!
-Nie !On chce byc w naszym stadzie!-Powiedział simba
-On? Simba, ale świetny ŻART!
-Nie to naprawdę!

Dioness cały czas rzucał ukradkowe spojrzenia w stronę stada.Nikogo nie było już na lwiej skale, wszyscy poszli pod lwią skałę.Tylko Maroko, Dioness i simba.I brat Jamaji przeskoczył simbę i rzucił się na Maroko.Chciał ją zabić.Simba zaczął bronić siostry, ale dioness uderzył go i simba spadł z lwiej skały.
-Nie!!!!-Krzyknęła Maroko, ale już było za późno.

I wtedy poczuła ,że wstępuje w nią siła.Wielka moc.A dlatego, że cała wściekłość i i strach oraz cghęć pomszczenia brata dały o sobie znać.Przewróciła Dionessa i stała na nim.
-już nikomu nie zrobisz krzywdy!-warknęła i wbiła mu pazury w szyję.
Potem cała ubrudzona krwią swoją i Dionessa zbiegła by szukać ciała simby.
całe stado , gdy to zobaczyła pobiegła do maroko.
-Co się stąło?
maroko wszystko im szybko opowiedziała i teraz wszyscy szukali simby.dena płakała.
-Tylko nie on! Tak go kochałam!-płakała dena
maroko też poczuła łzy.I nagle stanął za nią simba!
-ty żyjesz?-dziwiła się maroko.
-Chwyciłem skalnej półki kiedy spadałem i potem juz normalnie zeszłem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Nie 17:15, 27 Sie 2006    Temat postu:

-Martwilam się o ciebie-powiedziala Maroko.
-Najwazniejsze , ze dzieci Tashy są bezpieczne no i Kimba-rzekl Simba.
-Tak dzięki tobie-Tasha podeszla do Simby.
-Oh Simbo!!-Dena przyleciala do Simby przytuliwszy go.
-Dziekujemy ci Simbo-powiedzial Heban.
-Dioness je pokochal tam mowil-westchnął Simba.
-No dobrze ale teraz chodzmy do jaskinii-rzekl Kimba.
Cale stado wrocilo do jaskinii.
-No i jak tam mama?-zapytal Simba.
-Nawet dobrze-odpowiedziala Maroko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tasha
Lubiący dyskutować
Lubiący dyskutować



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Nie 21:52, 27 Sie 2006    Temat postu: Opowiadania

I tak oto nastał kolejny miesiąc spokoju. Tygrysy straciły dużo odważnych wojowników i brakowało im oficerów, a młode tygrysy były na razie za słabe na wielką wojnę. Więc był spokój na jakiś czas. Rubia, Tashir i Ukoo wyrosły na dzielne małe lewki i dużo czasu spędzały na zabawie. Rubia bardzo polubiła Kimbę - synka Deny i spędzała z nim trochę więcej czasu, niż z braćmi. Pewnego dnia Kimba zapytał:
- Rubia czy chcesz żebyśmy byli w sobie żonaci?
- Łe! Co ci przyszło do głowy?
- Znaczy nie tak jak myślisz.
- A jak?
- No żebyśmy założyli jakiś mini gang. Co ty na to?
- Ale gang i żenienie się to dwie różne rzeczy Kimba. - zauważyła Rubia. - Nie wiedziałeś o tym?
- No tak...znaczy...nie umiałem tego nazwać. Chodzi mi o to, żebyśmy razem chodzili w różne miejsca i płatali figle dorosłym. A ty i ja rządzilibyśmy gangiem. Co ty na to?
- No jasne, że tak! Ale będzie frajda!
I lwiątka założyły między sobą mini gang o nazwie "Pchełka", do którego chętnie przyłączyli się także Tashir i Ukoo. Rubia zaproponowała, żeby iść na Cmentarne Pustkowie i nastraszyć rodziców, parę lwiątek protestowało, ale w końcu zebrali się na odwagę i pomału zaczęli iść w stronę niebezpieczeństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikka Aleu
Obywatel lwiej krainy
Obywatel lwiej krainy



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 12:00, 29 Sie 2006    Temat postu:

Lwiątka dotarły na miejsce, ale nie wiedziały, że ktoś ich obserwuje.
- No to, co tu będziemy robić? - zagadnęła Rubia.
- Jak to co? Znajdziemy sobie kryjówkę! - krzyknął Kimba - może w tej czaszce?
- Tak, może być tu.
Lwiątka poszly w stronę czaszki. Gdy były w środku, nagle wyjście zablokowały hieny.
- Już po Was, weszłyście na nasz teren, więc musicie zginąć... - wyszeptała jedna z nich.
Gdy chciała uderzyć jedno z lwiątek, nagle przygniotła juą jakaś lwica.
- K - kto to? - wyszeptała Rubia.
- Niewiem, lepiej uciekajmy. - maluchy popędziły spowrotem do domu.
A na Cmentarnym pustkowiu.
- Jak Wam nie wstyd napadać na niewinne lwiątka... - wyszeptała lwica, która stanęła w obronie lwiątek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Heban
Piszący użytkownik
Piszący użytkownik



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 13:38, 29 Sie 2006    Temat postu: Opowiadania

Hieny rzuciły się na lwicę, ale ona zrobiła unik i odeszła. Nie było sensu za nią gonić. Nieznajoma lwica odważnie weszła na teren Maroko i usiadła, nie spieszyła się. Była to jeszcze bardzo młoda lwica o liliowej sierści i dużych niebieskich oczach z długimi rzęsami i ładną ciemną oprawką. Na miarę lwów miała ciało modelki i uwodzicielskie spojrzenie, w swoim stadzie uchodziła za tę najpiękniejszą. Siedziała teraz nie patrząc specjalnie w żadnym kierunku z miną, z której ciężko było odgadnąć jej intencje. W końcu zbliżyła się do niej grupka zaciekawionych lwic.
- Weszłaś na mój teren. - odezwała się Maroko. - Kim jesteś?
- Nazywam się Vivianne. - powiedziała lwica obojętnie, nadal nie można było wyczuć jej nastawienia.
- Czego tu chcesz? Czy może przysłały cię tygrysy?
- Nikt mnie nie wysyłał, chcę tylko spędzić tu trochę czasu, zanim ruszę w dalszą drogę. - głos był spokojny, mocny i pełen obojętności.
Lwice poczuły się jakoś dziwnie i zaczęły naradzać się między sobą.
- Jeśli mnie tu nie chcecie, to sobie pójdę. - powiedziała Vivianne, w dalszym ciągu była obojętna.
- Cóż... - odchrząknęła w końcu Maroko. - Mozesz tu zostać...jakiś czas. Będziemy cię obserwować.
- Doskonale. - powiedziała lwica, nie wyrażając najmniejszej nawet emocji, po czym odeszła.
Kiedy doszła do wodopoju, aby ugasić pragnienie, wzbudziła zainteresowanie wszystkich przebywających tam samców.
- Dzień dobry. - powiedziała. Tym razem jej głos był inny, jakiś taki pociągający i wabiący.
- E...dzień dobry. - Simba poczuł, że ciężko mu zebrać myśli. - Jak masz na imię?
- Vivianne, ale możesz mi mówić Vivi... - lwica spojrzała mu prosto w oczy.
Te oczy...niebieskie jak dwa szafiry, jak jeziora pełne lśniącej chłodnej wody...chyba zaraz utonę w tych jeziorach...na pomoc! - Simba spuścił wzrok.
Lwica odwróciła się i odeszła w taki sposób, że koniec jej puszystego ogona przesunął się pieszczotliwie pod brodą Simby.
- Widzieliście to? - szepnął Kavar.
- Tak...Co za kobieta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikka Aleu
Obywatel lwiej krainy
Obywatel lwiej krainy



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 14:02, 29 Sie 2006    Temat postu:

Vivianna uśmiechnęła się lekko do siebie. "Nawet nie myślałam, że będzie tak łatwo. Naiwniacy" myślała. Simba zebrał się na odwagę i podszedł do pięknej lwicy.
- Skąd przychodzisz?
- To nieistotne. Ziemie na których mieszkałam, zostały zniszczone przez hieny...
- To bardzo smutne...
- Tak, ale to już przeszłość - powiedziała lwica obojętnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Heban
Piszący użytkownik
Piszący użytkownik



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 14:40, 29 Sie 2006    Temat postu: Opowiadania

Simba nabrał nagle ochoty, aby przytulić Vivianne, ale ona niczym wąż wyślizgnęła się z jego uścisku.
- Jakbyś chciał pogadać, to czekam wieczorem niedaleko Lwiej Skały. Przyjdź sam... - powiedziała to cicho, bardzo cicho i odeszła.
Simba stał przez chwilę w miejscu, patrząc za nią.
- Simba! - usłyszał nagle głos Deny.
- Tak?
- Czego chciała od ciebie Vivianne?
- A...nic, tak tylko przyszła się przywitać.
Simba poszedł za Deną, ale jego myśli krążyły wokół Vivianne, nie mógł doczekać się wieczoru...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikka Aleu
Obywatel lwiej krainy
Obywatel lwiej krainy



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 14:52, 29 Sie 2006    Temat postu:

Nadzsedł wieczór. Gdy już wszyscy spali, Simba poszedl na spotkanie. Nie wiedział jednak, co zobaczy. Przy Lwiej Skale były dwie lwice. Jedną z nich była Vivianne. Drugiej Simba nie znał. Vivianne przygniotła obcą lwice.
- Co tu się dzieje?! - krzyknął Simba.
- To ona zaczęła, rzuciła się na mnie, a potem... - Vivianne uroniła łze.
Druga lwica zrzuciła ją z siebie.
- Jak śmiesz tak kłamać?! - krzyknęła.
- Simba, nie wierz jej, to oszustka! - mówiła Vivianne.
"Co robić?" myślał Simba.
- Nagle przybiegła Maroko, Dena i Kavar.
- Co sie dzieje?- spytała Maroko.
Simba wskazał tylko na dwie lwice. Maroko przyjrzała się jednej z nich.
- Vikka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vivi
Piszący użytkownik
Piszący użytkownik



Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 15:37, 29 Sie 2006    Temat postu: Opowiadania

Vivianne spojrzała ze smutkiem swoimi wielkimi oczami na Simbę, w jej oczach odbiły się gwiazdy.
- Cóż...jeśli tak traktujecie wszystkich swoich gości, odejdę.
- Nie Vivi... - zaczął nieśmiało Simba i urwał, bo Dena na niego patrzyła.
- To był błąd, że tu przyszłam. - powiedziała Vivianne. - W innym stadzie z pewnością lepiej mnie przyjmą.
- Ale Vivi o co tak właściwie chodzi? - zapytała Maroko.
- Więc powiem wam. Jestem księżniczką z dalekich wschodnich ziem, które zniszczyły hieny. Od tamtego czasu wędruję sobie po świecie nikomu nie wadząc. Ale nigdzie jeszcze nie przyjęto mnie tak wrogo jak tu! Co ja wam złego zrobiłam? - odwróciła się.
- Vikka... - Maroko spojrzała na lwicę.
- No, bo ona...tego... - próbowała się bronić Vikka, ale nie potrafiła znaleźć słów.
- Przeproś ją.
- Ale...
- Przeproś!
Vikka zawahała się przez chwilę, a potem spojrzała na Vivianne.
- Przepraszam. - szepnęła.
- W porządku Vivi, nie gniewaj się. - powiedziała z szacunkiem Maroko. - Dopilnuję, żeby nikt ci tutaj więcej nie dokuczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 12 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin