Forum My lwy Strona Główna My lwy
Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbiorowe opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Śro 20:30, 30 Sie 2006    Temat postu:

Nagle z wody wynuzyl się Simba.
-Raczej nie powinna odpoczywac bo ma siłe!-wykszyknął mokry lew.
-Haha widziisz-powiedziala Vikka.
Nagle nadbiegła Dena.
-Co ci się stalo Simbo jestes caly mokry-zapytala.
-Spytaj Vikki-rzekl lew.
Dena spojrzala na Vikke.
-No co sam sie prosil-powiedziala.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikka Aleu
Obywatel lwiej krainy
Obywatel lwiej krainy



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 21:18, 30 Sie 2006    Temat postu:

Dena była rozzłoszczona.
- Nikt nie będzie dokuczal mojemu lwekowi... - powiedziala i przybrala pozycje bojową.
- Dena, no co ty? Na żartach się nie znasz? - powiedziala Vikka.
Nagle Dena rzuciła się na Vikke!
- Dena, nie! - Krzyknął Simba, ale za późno.
Vikka zrzuciła z siebie Denę i uderzyla ją łapą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Śro 22:13, 30 Sie 2006    Temat postu:

I nagle przybiegła Maroko i skoczyła na Vikke przygniatając ją do ziemi.
-Co ty?Najpierw vivi, potem Dena!Co w ciebie wstąpiło?
-Ona zaczęła!!
Maroko podeszła do deny i posłała jej spojrzenie napełnione smutkiem i zdziwieniem.
-Tak to ja zaczęłam...Ale ona uderzyła Simbę!!
-maroko spojrzała na Simbę.
-no wepchnęła mnie do wody.Tak w żartach, ale dena się na nią zezłościła..
-Deno, uważam ze troche za bardzo się przejmujesz niektórymi sprawami...
Vikka przeprosiła dene i obie lwice przytuliły się po przyjacielsku.
-Uśmiechnięta Maroko poszła do kavara.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 22:28, 30 Sie 2006    Temat postu:

- Zaczynacie zachowywać sie jak dzieci - przyznała Hanturia (ta, co miała zdradzic stado, ale nikt z was tego nie zauważył i działy sie inne dzieci, no ale w dupie to mam XD), jak zawsze uśmiechając się szeroko.
- Nie szczerz zębów - wycedziła Vitri przez zęby. Miały ze sobą nie wyrównane rachunki, lecz Hanturia jak zawsze udawała, że ona i Vit nigdy sie nie poznaly i sa przyjaciolkami.

C.D.N. (napiszciecos jeszcze o Vitri i Hanturia, bo ja już nie mam pomysłu)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikka Aleu
Obywatel lwiej krainy
Obywatel lwiej krainy



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 10:54, 31 Sie 2006    Temat postu:

- O co Ci chodzi Vitri? - powiedziala Hanturia z dziwnym błyskiem w oczach.
- Ty dobrze wiesz o co chodzi... - mówiła Vitri.
- Słuchaj - Hanturia chwyciła Vitri i przybliżyła jej pyszczek do swojego - jeśli tak bardzo chcesz, spotkajmy się po północy na Cmentarzysku Słoni - wycedziła i puściła Vitri.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Czw 13:12, 31 Sie 2006    Temat postu:

Vitri długo zastanawiała się czy iść na spotkanie czy nie.Ale w końcu nie była tchórzem i nie chciała by ktoś myślał tak o niej.Poszła.

Na cmentarzysku było bardzo ciemno i strasznie, ale Vitri usiadła na jakiejś małej skale i czekała.Nagle Hanturia rzuciła się na nią i zaatakowała.Wyszło też mnóstwo Hien .zaatakowały Vitri.Lwica nie miała szans.Nagle dało się słyszeć przerażający ryk, napełniony smutkiem i tęsknotą.Hieny przestały atakować i zaczęły szukać wzrokiem tego, kto tak wył.Vitri skorzystała z okazji i uciekła.Nawet jej nie gonili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 14:37, 31 Sie 2006    Temat postu:

- I kto tu jest tchórzem?! - wrzasneła Hanturia.
- Ty, bo nie przyszłabys bez wsparcia - powiedziała Vit i pognała dalej. Wciąż zastanawiala się, kto uratowal jej życie. Znalazła jakąś jaskinię, weszła do niej i się położyła. Próbowałą zasnąć, lecz jej pytanie zmywało jej sen z oczu. Kto to mógł byc? I czemu to zrobił?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Heban
Piszący użytkownik
Piszący użytkownik



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 20:25, 31 Sie 2006    Temat postu: Opowiadania

W tym samym czasie Vivi rozmawiała z jakąś bardzo starą i pomarszczoną lwicą, którą inne lwy przezwały "wiedźmą" i unikały jej jak ognia.
- Mówię ci...przetrwał próbę serca. W życiu bym czegoś takiego nie przypuszczała!
- Jesteś pewna moje dziecko? Może za mało się starałaś...
- Ależ babciu! Wabiłam jak mogłam, inne lwy już dostawały gorączki na sam mój widok.
- Dobrze się spisałaś, myślę, że mogę ci teraz przekazać amulet. Tylko pilnuj go jak oka w głowie!
- Ma się rozumieć, Sekua z pewnością zechce go mieć w swoich pazurach.
- Od teraz ty jesteś strażniczką wszystkich kocich dusz, chroń je, aby nigdy więcej nie ulegały złym wpływom.
- Tak babciu.
- Ale pozostaw im pewien wybór i swobodę, jeśli zechcą odejść, pozwól im na to. A teraz weź amulet i używaj go rozsądnie.
Stara lwica zawiesiła na szyi Vivi mały niepozorny naszyjnik i odeszła.
Vivi stanęła przed trudnym wyborem, amulet wręcz kusił, by go na kimś wypróbować, ale wiedziała, że źle byłoby użyć go bez potrzeby. W końcu zauważyła dwie lwice walczące o kawałek mięsa. Doskonała okazja! Vivi zamknęła oczy i dotknęła lekko łapą amuletu. W tym momencie widziała dusze każdej lwicy, wszystkie jej radości i troski i wszystkie jej myśli. Skupiła się i wydała w myślach polecenie lwicom: "Podzielcie się mięsem!" Kiedy Vivi otworzyła oczy każda z lwic już jadła swój osobny kawałek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikka Aleu
Obywatel lwiej krainy
Obywatel lwiej krainy



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 21:20, 31 Sie 2006    Temat postu:

Nagle z drzewa spadła Vikka.
- Co ty tu robisz? - spytała troche zdenerwowana Vivi.
- Siedziałam sobie na dzrewie. Co to była za lwica? - spytała zaciekawiona Vikka.
- Nieważne - Vivi odwróciła się i poszła.
Vikka chwilę patrzyla na idącą lwicę. "Próba serca? Strażniczka kocich dusz?" pomyślała Vikka, która tylko udawała, że nic nie wie.
- Hej, Maroko! - zawołała.
- O co chodzi? - spytała zaciekawiona Maroko.
- Chodź to Ci powiem!
Vikka opowiedziała Maroko wszystko co usłyszała.
- Serio? Nie kłamiaesz?
- Serio! Jak myślisz o co chodzi z tym wszystkim? - spytala Vikka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Czw 21:32, 31 Sie 2006    Temat postu:

Ona dostała jakiś amulet...widziałam go kiedyś -myślała Maroko.dioskonale wiedziała co to jest, ale wolała się nie wtrącać w sprawy Vivi.
-Ja wiem co to jest.Vikka, obiecaj, że nie powiesz jej ,że podsłuchiwałaś.To jje sprawy i to ona wie co z tym zrobić.Lepiej się nie wtrącajmy...
-dobrze, obiecuję-powiedziała Vikka.
-Chodźmy, Dena upolowała zebrę, może sie podzieli
-jasne.
Maroko i Vikka szły i rozmawiały.Nagle Maroko zniknęła.
-Maroko , gdzie jesteś??-krzyczała Vikka
-Tutaj!
-Gdzie ??
-Patrz w dół!!
Vikka popatrzyła i ujrzałą Maroko ,kóra wpadła do głębokiej dziury.
-Zaraz cię wyciągnę!!
I Vikka pobiegła po jakąć gałąź.
A nad dołem stanął jakiś nieznajomy lew i popatrzył na Maroko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 14 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin