Forum My lwy Strona Główna My lwy
Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbiorowe opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dena
Lew
Lew



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze Złej Ziemi

PostWysłany: Czw 10:42, 17 Sie 2006    Temat postu:

Dena i Golama rozmawiały niedaleko.
-Słuchaj,córko nasze stado jest jeszcze gdzie indziej...
-Jak to???Gdzie?!-Spytała Dena.
-Po drógiej stronie wąwozu na ziemi lampardów...
-Co oni tak robią???Musimy ich ratować!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maroko
Lew
Lew



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lol

PostWysłany: Czw 12:37, 17 Sie 2006    Temat postu:

Maroko biegła przed siebie tak długo, aż się zmęczyła.Zatrzymała się na jakiejś małej skale i płakała. ''To ja jestem przywódczynią stada,razem z Kavarem, a nie simba.Jestem starsza...."-Rozmyślała.Nagle podszedł do niej kavar.Maroko wszystko mu opowiedziała.
-nie martw się- pocieszał ją i przytulił.
-wiesz, boję się...że teraz moje serce wypełniła zazdrość...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Czw 13:02, 17 Sie 2006    Temat postu:

-Nie mow tak-powiedzial kavar.
-Dobrze-lnęla maroko.
Vitri ,Simbai reszta szli w kieronku domu arz wreszcie simba nie wytrzymal i kszyknal:
-Dosyc tego!!nie bede robil za niewolnika !!-powiedziawszy to simba pobiegl przed siebie.
-Simba stój!!-kszykneła Vitri.
Ale Simba sie nie zatrzxymal, tylko biegl ile sil w lapach.
-Oh , stracilam obydwoje dzieci-zamartwiala sie Vitri.
Tym czasem Maroko i Kavar szli i podziwiali widoki, nie wiedzieli, ze simba postanowil uciec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dena
Lew
Lew



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze Złej Ziemi

PostWysłany: Czw 13:26, 17 Sie 2006    Temat postu:

Tymczasem Dena poszła z Golamą szukać stada.W tym czasie dalej rozmawiały.
-Córko muszę ci ciś powiedzieć...
-Co mamo?-Zapytała Dena.
-W naszym stadzie urodziłaś się i byłaś księżniczką.Teraz jesteś Przywódczynią stada!
-Ale na mój dom jest na lwiej skale!-Krzyknęła Dena.
-Muśisz wrócić do naszego stada!!!!!-tłumaczyła Golama.
-NIGDY!!!-Dena pobiegła przed siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tasha
Lubiący dyskutować
Lubiący dyskutować



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Czw 18:45, 17 Sie 2006    Temat postu: Opowiadania

W tym czasie Tasha zaczęła gorączkowo zastanawiać się co zrobić. Dlaczego wszyscy się tak nagle rozbiegli? Czy to z mojego powodu? Co im zrobiłam złego? Przez chwilę wahała się, ale potem zaczęła biec. A kiedy biegła zastanawiała się dalej. Widziałam już dwa lwy, z których jeden niewątpliwie jest przywódcą. Przywódca w stadzie ma zawsze najlepsze geny, jest silny i sprytny. No i powinien mieć duży harem - tak przynajmniej słyszała. Ale czy tutaj tak jest?
- Ten największy, co na niego wołali zdaje mi się Kavar nie wygląda na takiego, co ma dużo samic. - powiedziała do siebie. - No i ta lwica, co z nim była i patrzyła się na mnie takim dziwnym wzrokiem...Mam obawy, że tutaj mają zupełnie inne zwyczaje, niż tam, gdzie sie wychowałam, a to oznacza trudności ze zdobyciem samca. Ba! nawet poważne kłopoty!
- Kłopoty mówisz? - zapytał znienacka jakiś głos.
Tasha przyspieszyła biegu, ale nagle ktoś ją dogonił i przewrócił na ziemię.
- Kim jesteś? - krzyknęła przerażona.
- Przyjacielem. Czy chcesz zostać królową tych ziem? - odpowiedział głos, który poprzednio słyszała.
- Ja?
- A któż by inny? Musimy tylko unieszkodliwić Maroko - to ta, co gapiła się na ciebie w taki dziwny sposób.
- Znaczy...ja mam ją...
- Jak najbardziej maleńka, wtedy jej mąż Kavar będzie twój.
- Ależ to niegodziwe!
- I o to chodzi Tasho. Ja już od dawna szukam sposobności, by się jej pozbyć...
- Nawet mnie nie proś! W życiu czegoś takiego nie zrobię!
- Nawet dla takiego lwa jak Kavar?
- Nigdy przenigdy!
- Aleś ty głupia dziewczyno...lepiej przemyśl to, co ci powiedziałem albo pożegnasz się z życiem!
W jej ciało powoli zaczeły wpijać się ostre pazury i zęby przeciwnika. Próbowała się bronić, ale czuła, że coś trzyma ją mocno. Niewidoczny wróg zaczął szarpać jej tylne łapy. Po chwili atak ustał.
- No? Czy teraz zrobisz to, o co cię proszę?
- Nigdy!
- Posłuchaj ty mała uparta żmijko! Przecież ty ich wcale nie znasz, nic cię z nimi nie łączy...
- Jestem lojalna stadu!
- Jesteś głupia jak gęś. Skoro nie chcesz Kavara, to wyjdziesz za Simbę. On wyraźnie na ciebie leci, a Maroko zabijemy potem.
- Nikogo nie będę zabijać ty wielki okrutny bydlaku! Simba też zresztą ma dziewczynę...
- Która ci groziła.
- Nieprawda!
- Groziła ci, sam słyszałem, a to oznacza tylko jedno: jeżeli ty nie pozbedziesz się jej, ona pozbedzie się ciebie. A jak nie ona to Maroko, dlatego trzeba ją zabić. Je obie trzeba zabić!
- Jak moge zabić kogos, kto przyjął mnie do stada?
- Zrobiły tak, bo Simba tak chciał i Kavar z pewnością też, bo jesteś ładna. To dlatego wszyscy tak nagle uciekli, chcą cię zabić!
- To kłamstwa! One nic do mnie nie mają!
- Jeszcze raz powtarzam...
- Moja odpowiedź brzmi NIE!!!
- Gotuj się na śmierć ssuko!!!
W tym momencie Tasha poczuła straszliwy ból. Napastnik wyraźnie szarpał teraz jej piękne futro swoimi straszliwymi zębiskami. Miała wrażenie, że jego zęby dosięgły już prawie do jej serca, powoli słabła, gęsta mgła przysłoniła jej oczy, oddech stał się płytki, a łapy dziwnie ciężkie tak jakby je coś przygniotło. Przestała czuć ból, miała teraz uczucie, że jej dusza opuszcza ciało i że to co sie dzieje dzieje sie gdzieś poza jej umysłem. Nagle zapadła ciemność. Tasha straciła przytomność. Po jakimś czasie powoli otworzyła oczy i stwierdziła ze zdziwieniem, że nadal żyje. Nigdzie wokoło nie było nawet śladu jej prześladowcy...Nagle usłyszała jak ktoś ją woła po imieniu. Podniosła głowę i zobaczyła, że to Simba.
- Tasha żyjesz? - zapytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vitri
Larko Warrior



Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 12:25, 18 Sie 2006    Temat postu:

- noo.... jeszcze... - wysapala Tasha.
- Balem sie, ze nie zyjesz... martwilem sie o ciebie.
"O boshe.... - pomyslala Tasha - a wiec to prawda" Ona tez cos czula do Simby. Simba przytulil Tashe, ale ona sie odsunela od niego.
- Simba, ty masz dziewczyne...
- Ona sie juz dla mnie nie liczy
Znowu sie zaczeli przytulac.
- Simba, gdzie... - przerwala Dena _ Simba, ty...
- Simba, Dena tu jest! - powiedziala Tasha.
- Trudno, niech zobaczy, jak bardzo ci kocham.
Dena stala przez chwile oslupiala, poczym odeszla, szepcac cos sama do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dena
Lew
Lew



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze Złej Ziemi

PostWysłany: Pią 12:31, 18 Sie 2006    Temat postu:

Po chwili Dena zaczęła biec.
-NIENAWIDZĘ CIĘ SIMBA!!!!!-Krzyknęła i pobiegła tam gdzie miedszkała jej rodzina i ona sama...Biegła przez lasy...
-DLACZEGO??-Pytała sama siebie.cały czas płakała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tasha
Lubiący dyskutować
Lubiący dyskutować



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pią 14:16, 18 Sie 2006    Temat postu: Tasha

Tymczasem przez głowę Tashy przemknęło nagle tysiąc nieprzyjemnych myśli, zdecydowanym ruchem odsunęła Simbę od siebie.
- Nie Simba! Nie możemy być razem!
- Dlaczego?
- Nie możesz tego zrobić Denie, przecież ona cię bardzo kocha.
- I co z tego? Właśnie z nią zerwałem.
Nagle Tasha wpadła na dość ryzykowny pomysł.
- No to zostaniesz się sam, ja nic do ciebie nie czuję. No i poza tym mam już swojego lwa!
- Jak to!? - Simbe zwaliło z nóg.
- A tak! - warknęła Tasha i wzburzona pobiegła do lasu. Była wściekła sama na siebie za to, że w ogóle dała mu się dotknąć. I co ja teraz zrobię? - myślała zrozpaczona. - Jesli on dalej będzie za mną łaził, to ta Dena naprawdę gotowa mnie zabić... W czasie kiedy tak siedziała zupełnie bezradna, ktoś podszedł do niej z tyłu.
- Jeśli to ty Simba, to chyba wydrapie ci oczy! - zawarczała.
- Nie nazywam się Simba. - z krzaków wyłoniła sie jakaś ciemna postać. - jestem Heban i właśnie szukam...
- Ja mam na imię Tasha. - wtrąciła szybko lwica. - Jesteś tu obcy, prawda?
- Tak, ale...
- Nie martw sie, z radością ci pomogę, jeżeli ty pomożesz mnie.
- Jeszcze nie wiesz o co chodzi, szukam...
- Zostaniesz moim lwem, dobrze?
- Że co? - Heban najwyraźniej na chwilę stracił głowę.
- No moim lwem, samcem, mężem...wszystko jedno.
- Chodzi ci o to, żebyśmy byli parą?
- Właśnie.
- Ależ Tasho! Ja cię prawie nie znam!
- A ja ciebie, ale przecież nikomu nigdzie się nie spieszy, minie troche czasu...przyzwyczaisz siem do mnie...
- Powiedz lepiej, że chcesz zrobić na złość swojemu chłopakowi...
- To nie do końca tak...
- A może chcesz skutecznie odstraszyć od siebie jakiegoś niepożądanego adoratora?
- O to to właśnie!
- No to mogę zostać twoim lwem.
- Och dziękuję!
- Nie ma za co. A teraz przejdźmy do mojej sprawy. Szukam...
- Cii...chyba ktoś tu idzie...
Nagle z zarośli wyjrzała głowa Simby.
- Tasha gdzie jesteś?
- Tutaj mój drogi Draniu, a to jest chłopak, o którym ci wspomniałam. - Tasha polizała Hebana w pysk. Simba zupełnie osłupiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dena
Lew
Lew



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze Złej Ziemi

PostWysłany: Pią 15:00, 18 Sie 2006    Temat postu:

Tak gdzie były lwy było tak wysokie drzewo,że nie szło się na niego waspiąć.Na gałęzi siedziała Dena.patrzyła na wszystko.Nawet nie mała zamiaru wybaczyć Simbie.Hihotała po cichutki i omal nie pękła ze śmiechu,i nie spadła z drzewa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
simba
pomocnik



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lwiej ziemi

PostWysłany: Pią 17:06, 18 Sie 2006    Temat postu:

-wiesz co Tasho? nie przymilalem sie do ciebie z byle powodu!! chcialem sprawdzic czy dena jest o mnie zazdrosna!!-kszyknął.
W tej chwili z drzewa zeskoczyla Dena.
-Simba, przecierz wisz ze cię kocham-powiedziala dena.
-Teraz juz widzę-odrzekl lew.
Dena i Simba zaczęlli sie do siebie przytulac , Simba polizal dene w nos i dal jej piekna roze.
-Dziękuje Simbo-powiedziala.
-Oh , nie ma za co -rzekl lew.
-No a ty Tasho zajmij sie swojim lewkiem !!-odrzekla dena.
-Dobrze-rzekla Tasha.
Dena i Simba poszli dalej przed siebie i patrzyli na siebie z miloscią.
-Czy to prawda , ze jestes księzniczką??-zapytal Simba.
-Tak , matka mowila ,ze musze wrocic i zasiasc na tronie i ty pojdziesz ze mną!!-kszyknęła.
-Dobrze , będziemy rządzic uczciwie stadem!-simba liznąl dene po pyszczku.
-Masz racje Simbo-Dena skoczyla na simbe .
-Oh, dobrze mi z toba!!-powiedzial lew,przytulajac sie do lwicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum My lwy Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 7 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin